carving

Dominika Sadowska podbija Japonię !

The 11th Freestyle Fruit Carving Show Piece Contest 

Nagoya, 27-28.06.2017

Zadowolona Dominika po otrzymaniu certyfikatu
Zadowolona Dominika po otrzymaniu certyfikatu

Temat Japonii zaczął się podczas Olimpiady IKA w Erfurcie, gdzie po finale Live Carvingu, pracą Dominiki zainteresowała się Prezydent Związku Carvingu w Japonii Ms Noriko Kosaka.

Pani Noriko, podróżuje po całym świecie w poszukiwaniu nowych talentów w rzeźbieniu w owocach i warzywach. Praca polskiej zawodniczki zrobiła na niej wtedy bardzo duże wrażenie, co poskutkowało zaproszeniem do Japonii, na międzynarodowy konkurs w carvingu.

Po powrocie do Polski, temat Japonii odszedł na drugi plan, radość ze zdobytego srebra podczas Olimpiady IKA przewyższała wszystko.  Jednak pod koniec roku Dominika otrzymała wiadomość z Japonii.

(…) Mnóstwo obaw, pytań, a jednocześnie otrzymanie ogromnej szansy na zdobycie kolejnego doświadczenia, powodowała wiele wątpliwości. Jednak możliwość odwiedzenia kraju, w którym carving jest na porządku dziennym, a także kilkuset letnia tradycja tej sztuki zadecydowała o tym, że odważyłam się polecieć do kraju kwitnącej wiśni (…) – mówi Dominika Sadowska

Przed wylotem – Lotnisko w Gdańsku

Wylot był z Gdańska z przesiadką w Helsinkach, gdzie po czterech godzinach oczekiwania na lotnisku w końcu usiedli wygodnie w samolocie lecącym prosto do Japonii. Po prawie 16-sto godzinnym locie, szczęśliwie wylądowali na lotnisku w Nagoya, gdzie czekała na nich Ms Noriko wraz z angielską tłumaczką Ms Yumiko.

(…) wcześniej słyszałam, że Japończycy bardzo się wszędzie spieszą, sprawdziło się to tylko w przypadku Ms Noriko (śmiech). Wszystko wskazywało na to, że nasz pobyt będzie na pewno intensywny! – opowiada Dominika

 

 

(…) Po dotarciu do hotelu mieliśmy czas dla siebie, zmęczenie po podróży zostawiliśmy w pokojach i ruszyliśmy na wielkie zwiedzanie. Ilość uliczek, kolorowych bilbordów, była niewyobrażalna. Jedynym minusem był fakt, że nikt z nas nie zna japońskiego, a wszystko wokół było opisane tylko ich „szlaczkami” 🙂  Często powodowało to wiele nieporozumień, śmiechu, a wybór jedzenia tylko po obrazku, niestety nie trafiał w nasze kubki smakowe (…) – opowiada Dawid

Kolejnego dnia Dominika miała okazję uczestniczyć w szkoleniu z carvingu. (…) mając wiedzę jak wygląda takie szkolenie w Polsce, moje zdziwienie było całkiem spore, kiedy weszłam do pokoju, w którym przyszło mi się uczyć, panowała niesamowita cisza, 6 osób, które wycinało, siedziało tylko przy małym biurku z lampką. Reszta pomieszczenia zaciemniona. Każdy wpatrzony w swojego arbuza, słuchał poleceń swojego instruktora. Ja miałam  przyjemność uczyć się od wykwalifikowanego carvera z Tajlandii Ms Piyanat Niamsuwan. Wszystko było okryte wielką tajemnicą, każdy możliwym sposobem zakrywał to co wyciął, zdziwienie, niepewność nie schodziła z mojej twarzy, a fakt, że nikt nie mówi po angielsku wywoływał we mnie duży stres. Kiedy  przyszło mi wycinać ręka trzęsła się jak oszalała, a łzy napływały do oczu. Po ochłonięciu było lepiej, jednak ja wiedziałam, że nie jest to moje 100% możliwości. Wiedziałam, że moje prawdziwe umiejętności będę musiała pokazać na konkursie (…)

Kolejny dzień, to zakupy na konkurs, Ms Noriko zabrała wszystkich uczestników do marketu z warzywami i owocami, a wcześnie rano na wielkie hale, gdzie każdy kupił sobie wszystkie potrzebne mu dodatki.

Po drodze zwiedzając piękne zakamarki Nagoi, m. In Nagoya Castle, Nagoya Tower oraz wiele innych miejsc,  wielkimi krokami zbliżał się dzień konkursu.

(…) we wtorek zameldowałam się w hotelu, w którym miały miejsce mistrzostwa. Czas na wycinanie to 19 h, sporo! Jednak zaczęliśmy od godziny 14.00, a koniec był kolejnego dnia o godzinie 9.00. Chyba żaden uczestnik nie zmrużył oka, całą noc wycinaliśmy. Wszyscy mieli własny pokój, nie można było odwiedzać innych uczestników, a drzwi musiały być cały czas otwarte dla jury, które co jakiś czas przychodziło i sprawdzało postępy naszej pracy. Temat pracy był zupełnie dowolny jedynym wymogiem było wyrzeźbienie minimum ośmiu elementów. Po wielogodzinnej pracy, gdzie zmęczenie dawało się we znaki, komisja zakończyła oficjalnie część rzeźbienia. Teraz mieliśmy godzinę czasu na ułożenie naszej pracy w sali bankietowej, gdzie przygotowane były stoły, na których każdy uczestnik prezentował swoje rzeźby (…).

(…) Tematem mojej pracy było wesele. Chciałam pokazać tam mój styl, różnorodność cięć oraz grafikę, która rzadko występuje w pracach azjatyckich rzeźbiarzy (…).

Uczestnicy konkursu, to głównie Azjaci, m.in. Tajlandia, Tajwan, Malezja, Japonia i jedyna reprezentantka z Europy, Polka – Dominika Sadowska. Łącznie 16 osób wzięło udział w konkursie.

Kiedy wszystkie prace stanęły na stołach, przyszedł czas dla Jury. A każdy uczestnik mógł spokojnie odpocząć i czekać na wyniki.

(…) po zakończeniu całej pracy, byłam bardzo zadowolona z efektu. Mój stół, w stylu europejskim na pewno wyróżniał się, jednak czekałam z niecierpliwością na ocenę innych, a przede wszystkim jury. Byłam ciekawa, jak zostanie odebrana moja praca. Styl azjatycki, charakteryzuje się tym, że wszystkie wzory są bardzo symetryczne. U mnie natomiast wzory płynnie przechodzą jeden w drugi (…)

Nadszedł czas ostatecznej decyzji. Emocje sięgały zenitu, Dominika jako jedyna została wyróżniona na tle wszystkich uczestników. Dostała osobiste pochwały od Jury, którym bardzo spodobała się jej praca. Jej cięcia, bardzo czyste, płynne, zostały docenione przez Międzynarodową komisję. Dzięki czemu otrzymała certyfikat uczestnictwa w konkursie, odznakę Japońskiego Stowarzyszenia Carvingowego oraz zaproszenie do Tajlandii.

Certyfikat
Certyfikat

(…) Jestem bardzo zadowolona, nawet w najśmielszych snach nie sądziłam, że mając tak dużą konkurencję mogę osiągnąć tak duży sukces w kraju, gdzie carving ma swoją wieloletnia historię, a dzieci uczą się rzeźbić mając kilka lat. Wycinając dopiero 3 lata, traktowałam tą podróż jako wielką przygodę, zobaczenie ich stylu na żywo, a nie tylko na zdjęciach w Internecie. Jednak moja praca, została doceniona! Jestem niezmiernie szczęśliwa i mam nadzieję że za rok w Tajlandii pokażę, że stać mnie na jeszcze więcej! (…)

Cała podróż zakończyła się sukcesem, jednak bez pomocy mojej rodziny, nie miało by to miejsca. Chciałabym im bardzo podziękować , za wsparcie i słowa otuchy.  Szczególnie dla Magdaleny Sadowskiej mojej siostry oraz Dawida Trojankiewicza, dzięki Wam wszystkie trudne sytuacje napotkane podczas tego pobytu były łatwiejsze i razem mogliśmy więcej!

Podziękowania również dla Pawła Sztenderskiego, Iwony Tyrpiał, Daniela Nowakowskiego, oraz wszystkich moich znajomych, którzy wspierali mnie duchowo, byli pomocni w chwilach zwątpienia podczas wielogodzinnego wycinania. Dziękuję!!

Poniżej jeszcze kilka zdjęć.

Oznaczone , , , , , , , , , , , , ,

Jedna opinia z “Dominika Sadowska podbija Japonię !

  1. 真是学无止境!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *